Wren i Cath to siostry bliźniaczki „podobne” do siebie jak ogień i woda. Wren chce w życiu spróbować wszystkiego. Lubi imprezować, randkować i poznawać nowych ludzi. Cath woli siedzieć w ich wspólnym pokoju i pisać fanfiction do książki, która zawładnęła całym jej światem. Jest fanką nastoletniego czarodzieja Simona Snowa. Wróć! Jest Prawdziwą Fanką, która… ma swoich własnych fanów, bo pisze fanfiki o Simonie. Mimo że tak różne, dziewczyny są nierozłączne.
Gdy bliźniaczki rozpoczynają naukę w college’u, ich drogi się rozchodzą – Wren nie chce już mieszkać z siostrą. Cath musi opuścić swój bezpieczny świat i stawić czoła rzeczywistości. Na swojej drodze spotyka Reagan (Cath prędzej dogadałaby się z Marsjaninem niż z nią) i wiecznie uśmiechniętego Levi’ego (czy on kiedyś zrozumie, co to jest przestrzeń osobista?) oraz panią profesor od kreatywnego pisania (która wszelkie fanfiki uważa za plagiaty).
źródło: lubimyczytac.pl
"Fangirl" autorstwa Rainbow Rowell o, której było bardzo głośno w czasie jej premiery, to powieść, którą wyróżnia przede wszystkim to, że opowiada o czymś co jest wielu czytelnikom takie bliskie- o miłości do książek. Jest to pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać, byłam jej bardzo ciekawa, bo zachęcił mnie jej tytuł i opis- głównie dlatego, że nigdy nie spotkałam się z podobną powieścią. Główna bohaterka Cath jest idealnym odzwierciedleniem typowej tytułowej "fangirl", jednocześnie musi się zmierzyć z problemami każdej nastolatki- znalezieniem przyjaźni, życiem w collegu, kłopotami sercowymi i problemami z rodzeństwem. Wszystkie te punkty sprawiają, że historia Cath może być bliska każdej z nas. Powieść jest lekka i przyjemna w czytaniu, ja jednak nie przeczytałam jej zbyt szybko, ale to dlatego, że wcale się nie śpieszyłam, podobał mi się jej klimat, bo bardzo lubię książki o college'ach i amerykańskich nastolatkach, więc zwlekałam z zakończeniem na siłę. Rainbow Rowell poruszyła wiele istotnych tematów w tej historii i ujęła w słowa wszystko tak by było przystępne dla każdego czytelnika. Wykreowała świetne postaci, które ujmują za serce i są odzwierciedleniem prawdziwych ludzi, których każdy z nas kiedyś spotkał.
Myślę, że ta książka jest idealna na koniec lata, dlatego też teraz zdecydowałam się na jej recenzję, pozwoli się Wam nieco odstresować przed początkiem roku szkolnego, ale też się na niego po części przygotować po przecież opowiada właśnie o czasie nauki. Jej lekkość sprawia, że można ją pochłonąć w jeden letni wieczór i w przyjemny sposób się odprężyć.
Ostateczna ocena 7/10
Znajdziecie mnie również na instagramie, gdzie regularnie dodaję zdjęcia, a nawet od czasu do czasu coś powiem na insta stories, zapraszam @rysczyta.
A mnie się nie podobała. Postacie wydają mi się średnio wykreowane, zwłaszcza Cath, która jest po prostu niekonsekwentnie skonstruowana. Jakieś ostanie 50 stron, chyba nawet więcej, jest napisane nie wiem po co, bo niczego nie wnoszą, a całe to bycie fanką też w tym przypadku jest jakieś trochę naciągnięte... Nie, tej książki nie wspominam miło...
OdpowiedzUsuń